FOGO Unia Leszno przed sezonem przez wielu ekspertów była przedstawiana jako murowany kandydat do złota Drużynowego Mistrzostwa Polski. Ostatecznie biało-niebiescy zostali najlepszym zespołem 2017 roku w PGE Ekstralidze, ale droga do sukcesu do najłatwiejszych nie należała.
Przed startem rozgrywek leszczynianie wzmocnili swoje szeregi ściągając z Tarnowa Janusza Kołodzieja, który już wcześniej miał okazję ścigać się z bykiem na piersi (w 2010 roku zdobywając złoto DMP). Po takim transferze eksperci byli zgodni – kandydat do triumfu w sezonie 2017 jest jeden. Dodatkowo sternicy klubu z ul. Strzeleckiej zatrudnili menedżera Piotra Barona oraz toromistrza Jana Chorosia, którzy mieli sprawić, że stadion im. Alfreda Smoczyka stanie się twierdzą nie do zdobycia. Przez całą rundę zasadniczą zawodnicy leszczyńskiej Unii nie mogli pokazać pełni swoich możliwości. Każdy z liderów zaliczał wpadki, a równą formę prezentowali jedynie juniorzy Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera. Awans do play – off z czwartego miejsca sprawił, że nikt już nie typował biało – niebieskich do zgarnięcia złota. Na szczęście dla kibiców „Byków” forma przyszła w najbardziej odpowiednim momencie.
In plus: Piotr Pawlicki oraz Janusz Kołodziej
Ta dwójka krajowych zawodników FOGO Unii Leszno była fundamentem drużyny w półfinale oraz finale. W rundzie zasadniczej każdemu z nich przytrafiały się wpadki, ale w najważniejszej części sezonu ta dwójka spisywała się znakomicie. Akcja Janusza Kołodzieja z 13. biegu półfinałowego w Zielonej Górze, która dała nam awans do finału, jeszcze długo będzie rozgrzewała serca kibiców.
Warto też kilka słów poświęcić Piotrowi Pawlickiemu. Ten sezon nie był do końca dla niego udany. Wiele upadków, a co za tym idzie kontuzji, przełożyło się na wyniki sportowe. Jednak w fazie play-off mogliśmy zobaczyć młodszego z braci, który był prawdziwym liderem swojego zespołu. Pomimo bólu, walczył o każdy centymetr toru pokazując, że biało – niebieskie barwy nie są mu obojętne. Był to kapitan na miarę mistrzostwa.
In minus: Peter Kildemand
Sezon 2017 był dla niego drugim w zespole z Wielkopolski. Kildemand przychodził do Leszna w 2016 roku z Rzeszowa jako prawdziwy wojownik i wielu kibiców zacierało ręce na myśl o jego przyszłych akcjach na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Niestety, Duńczyk rozczarował, a tegoroczne rozgrywki były w jego wykonaniu fatalne. Wystarczy wspomnieć, że w fazie play-off „Pająk” zdobył 6 punktów oraz dwa bonusy w jedenastu startach. Nic więc dziwnego, że jeździec z kraju Hamleta po meczu finałowym nie ukrywał, że będzie szukał nowego pracodawcy.
Najważniejszy moment sezonu: półfinał w Zielonej Górze
Patrząc na wyniki uzyskiwane przez zawodników FOGO Unii Leszno na przekroju całego sezonu tych punktów zwrotnych było kilka. Według mnie najistotniejszy był rewanżowy mecz półfinałowy z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Dziesięciopunktowa zaliczka z pierwszego meczu wydawała się niewielka. Leszczynianom udało się jednak obronić przewagę i zremisować 45:45. Wydaje się, że po wyeliminowaniu najlepszej drużyny rundy zasadniczej w „Bykach” pojawiło się przekonanie, że ten sezon może należeć do nich.
Co nasz czeka w przyszłym sezonie?
Jak wiadomo obrona mistrzowskiego tytułu to piekielnie trudne zadanie. Wygląda jednak na to, że sternicy klubu z Leszna zamierzają podnieść rękawicę i już się zbroją. Drużynę opuści najprawdopodobniej Peter Kildemand oraz Nicki Pedersen. W kuluarowych rozmowach mówi się o zakontraktowaniu Brady’ego Kurtza oraz Jarosława Hampela. Szczególnie to drugie nazwisko budzi w kibicach biało – niebieskich mieszane uczucia (przejście z FOGO Unii Leszno do odwiecznego rywala z Zielonej Góry nie zostało jeszcze zapomniane). Chęć pozostania w klubie z ul. Strzeleckiej wyrazili Janusz Kołodziej, Emil Sayfutdinov oraz Piotr Pawlicki. Ważne kontrakty maja juniorzy. Niejasna pozostaje nadal przyszłość Grzegorza Zengoty, który jest łączony z zespołem z Grodu Bachusa.
Łukasz Woziński
Fot. Wojciech Tarchalski/Michał Szmyd/Marcin Kubiak
http://onet.tv/s/speedway24/akcje-mistrzow-swietna-jazda-kolodzieja-i-sajfutdinowa/0v2tvb
