Sporo siły kosztował Vadima Tarasenkę pierwszy mecz przed własną publicznością. – Stresowałem się bardziej, niż przed meczami wyjazdowymi – powiedział zawodnik ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz w rozmowie z speedwayekstraliga.pl.
Jakub Keller (speedwayekstraliga.pl): To był twój pierwszy domowy mecz w barwach ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz. Był stres przed tym spotkaniem?
Vadim Tarasenko (ZOOLESZCZ GKM Grudziądz): Oj tak. Większy niż przed meczami wyjazdowymi. Chciałem wypaść jak najlepiej przed grudziądzkimi kibicami.
Jak więc na gorąco ocenisz swój występ?
Ciężko powiedzieć. Gryzłem tor, ale myślę, że mogłem dać z siebie jeszcze więcej.
Mam wrażenie, że jesteś w trudnej sytuacji, bo jeszcze nie znasz do końca torów w PGE Ekstralidze.
Dokładnie tak. W ogóle ich nie znam. Każdy jest dla mnie nowy. Starałem się jak najbardziej poznać ten w Grudziądzu. I niby był taki sam, jak na treningu, lecz trzeba inaczej dopasowywać sprzęt w trakcie meczu.
Dlaczego? Skoro jest tak samo, jak na treningu…
Bo na treningu jeździmy w pięciu czy sześciu. A podczas meczu jest więcej jazdy i tor bardziej się wyciera. Trzeba dokonywać korekt.
I dokonywałeś na bieżąco?
Właśnie na początku nie. Później zrobiliśmy kilka zmian i było dobrze.
Na tyle dobrze, że wygrałeś pierwszy bieg na domowym torze w PGE Ekstralidze.
Tak. Tylko szkoda, że tak późno i nie dało to zwycięstwa mojej drużynie.
Wcześniej w trzech startach przywiozłeś po jednym punkcie. Zapewne liczyłeś na więcej.
Oczywiście, ale wiem już co zrobiłem źle.
Czyli wyciągasz wnioski na bieżąco?
Tak. Wiem, że nigdy nie pojadę już tak jak pojechałem w jednym łuku, co skrzętnie wykorzystał Maciej Janowski.
Przekonałeś się więc na własnej skórze, że PGE Ekstraliga nie wybacza błędów.
Oj tak. Tutaj mały, dosłownie drobny błąd potrafi kosztować utratę punktu, a nawet niekiedy dwóch oczek. W końcu to najlepsza żużlowa liga świata.
Niby każdy przewidywał tę porażkę, ale wasza sytuacja w tabeli nie jest zbyt ciekawa.
Niestety to prawda. Ale będziemy robić wszystko, żeby z meczu na mecz było tylko lepiej.
Jakub Keller
