W tym tygodniu zawodnicy nie mogli narzekać na nudę. Oprócz ligi brytyjskiej, szwedzkiej i duńskiej odbyły się dwa ćwierćfinały Indywidualnych Mistrzostw Polski oraz zawody Speedway Best Pairs w Landshut.
W lidze brytyjskiej po raz kolejny błysnął Fredrik Lindgren, który po dwudziestu czterech nieprzegranych biegach zameldował się na mecie na trzeciej pozycji. Niestety oprócz przerwania zwycięskiej passy, Szwed nabawił się również kontuzji kolana. Sztab szkoleniowy ROW-u Rybnik ma jednak nadzieję, że „Fredka” będzie w stanie wspomóc drużynę „Rekinów” w niedzielnym pojedynku w Toruniu.
W szwedzkiej Elitserien najokazalej wyglądała zdobycz Nielsa Kristiana Iversena, który w meczu przeciwko Indianernie Kumla zainkasował 13 punktów (1,3,3,3,3). Dzięki fenomenalnej postawie Duńczyka oraz Emila Sayfutdinova (11+1) Piraterna Motala wygrała 50:40. Czy ta dwójka swoją dobrą formę będzie w stanie pokazać również w PGE Ekstralidze? Okaże się już w najbliższą niedzielę. Rosjanin razem z FOGO Unią Leszno będzie starał się pokonać na stadionie im. Alfreda Smoczyka zespół MRGARDEN GKM Grudziądz, a Iversena czeka ciężka przeprawa w derbach lubuskich.
W czwartek odbyły się ćwierćfinały Indywidualnych Mistrzostw Polski. Kibiców w Lesznie na pewno cieszy zwycięstwo Grzegorza Zengoty w Rawiczu (14 punktów). Zielonogórzanin od początku sezonu musiał czekać na swoją szansę w PGE Ekstralidze. Piotr Baron zdecydował się mu zaufać i powołał go na niedzielne spotkanie zestawiając go w parze z juniorem.
Również w czwartek w niemieckim Landshut odbyła się kolejna runda Speedway Best Pairs. Zawody po raz drugi z rzędu padły łupem zespołu FOGO Power w składzie: Bartosz Zmarzlik, Przemysław oraz Piotr Pawliccy. Świetnie spisali się zawodnicy gorzowskiej Stali, którzy wywalczyli w sumie 22 punkty. Młodszy z braci Pawlickich – niestety – nie zapisał przy swoim nazwisku punktów meldując się dwa razy na ostatniej pozycji.
Łukasz Woziński
Fot. Arkadiusz Siwek
