INNPRO ROW Rybnik pokonał TEXOM STAL Rzeszów 49:40. W meczu swoją szansę otrzymał Paweł Trześniewski, który pojechał w dwóch biegach: 2. i 12. Junior rybnickiego INNPRO ROW-u spłacił kredyt zaufania otrzymany od trenera Antioniego Skupienia, który w 2. biegu dokonał rezerwy zwykłej w miejsce Maksyma Borowiaka. Natomiast w 12. odsłonie Trześniewski pojechał za Tkocza, który był niezdolny do jazdy. 19-latek zdobył w sumie 4 punkty.
Krzysztof Sarna (ektraliga.pl): Trener Antoni Skupień już po wygranym meczu z ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski zapowiadał, że być może pojedziesz w meczu z TEXOM STALĄ Rzeszów w ramach rezerwy. Jakie są twoje odczucia po tym, co działo się w 2. biegu, bo działo się zarówno na torze, jak i poprzez twój występ.
Paweł Trześniewski (INNPRO ROW Rybnik): Cieszę się, że w ogóle otrzymałem szansę, żeby wyjechać. To było dla mnie najważniejsze. Tak naprawdę pokazałem to, na co mnie stać, co mogę oraz ile jestem w stanie zrobić. Wykorzystałem szansę, motor oraz swoje umiejętności na ile mogłem.
Niewiele cię dzieliło od dowiezienia do mety tej “trójki”. Jak zareagowałeś na to, że bieg zostanie powtórzony?
Przynajmniej miałem jeden wyścig więcej (śmiech). Dla mnie takie sytuacje nie są już frustrujące. Jestem przyzwyczajony, że takie rzeczy się dzieją. Zawsze jednak szkoda tego biegu, bo może przecież pójść coś nie tak lub nie po mojej myśli. Zrobiłem swoje i to było najważniejsze.
Odniosłem wrażenie, że ten drugi wyścig był dla ciebie trudniejszy.
Nie miałem tak perfekcyjnego startu w tym drugim wyścigu. Czasami też się trzeba powyprzedzać. Nie wszystko musi iść pięknie od startu. Pokazałem, że również potrafię wyprzedzać.
Spłaciłeś kredyt zaufania otrzymany od trenera. Jak zapatrujesz się na dalsze zmagania?
Mam nadzieję, że trener jest zadowolony. Jeszcze się nie złapaliśmy, żeby pogadać. Myślę, że pokazałem to, na ile jestem w stanie jechać. Teraz to trener zadecyduje czy nadaję się do składu, czy nie. Zobaczymy, co będzie dalej.
