Paweł Przedpełski: Dostałem ogromne wsparcie

20.04.2024 16:44
Paweł Przedpełski: Dostałem ogromne wsparcie

Fot. Jarosław Pabijan

KS APATOR Toruń pokonał FOGO UNIĘ Leszno w domowym spotkaniu 59:31. Paweł Przedpełski dołożył do dorobku punktowego swojej drużyny 4 punkty oraz 2 bonusy.

Klaudia Bujalska (ekstraliga.pl): Rzadko się zdarza, żeby zawodnik słyszał z trybun takie wsparcie. My to widzieliśmy na trybunach, w trakcie spotkania, ale także później. To chyba coś, co podbudowuje?

Paweł Przedpełski (KS APATOR Toruń): Oczywiście, że tak. Wiadomo, że ja też mam swoje ambicje, chciałby dokładać więcej punktów do dorobku drużyny. Jednak dostałem ogromne wsparcie, którego, mówiąc szczerze, nie spodziewałem się w aż takim wymiarze. Na koniec, przyznam, zakręciła mi się łezka w oku, bo jest to naprawdę świetne uczucie. Będę starał się odwdzięczyć fajną jazdą. Mam też wsparcie ze strony teamu i trenera. Jest to nieocenione i naprawdę bardzo za to dziękuję.

Indywidualnie nie jest to pewnie satysfakcjonujący cię dorobek punktowy, jednak było widać walkę. Były wyścigi gdzie kibice mogli zobaczyć, jak bardzo ci zależy.

Starałem się szarpać, jak tylko da radę. Wejście w ten sezon nie jest po mojej myśli, ale mam nadzieję, że to już jest droga w odpowiednim kierunku i z zawodów na zawody będzie tylko lepiej. Poświęciłem ostatnio dużo pracy, żeby właśnie tak było. Wiele rozmów, wsparcie zespołu i trenera przede wszystkim. Oni mnie uspokajają, ja chcę jak najlepiej. Nie zawsze to po prostu dobrze wychodzi.

Fot. Zuzanna Kloskowska

Dwa mecze to dopiero początek sezonu. Masz może jednak już jakieś pierwsze wnioski?

Wnioski są. Jest dużo do poprawy. Na pewno, mam nadzieję, stopniowo zmierza to w dobrym kierunku i będzie mi się jeździło lepiej. Po tym pierwszym meczu w Gorzowie byłem, można powiedzieć, lekko załamany wynikiem. Ten ostatni tydzień był dla mnie naprawdę ciężki. Ludzie dowiadują się gorszych rzeczy i jest to niby tylko sport. Ktoś by powiedział, żeby się nie przejmować, że zawsze może być gorsza wiadomość, ale dla mnie wtedy było to dla mnie coś ciężkiego, nawet pomijając cały ten hejt dookoła. Jest mocny dzwon w głowę.

Trener jednak stoi za tobą murem.

Tak jak wspominałem, mam ogromne wsparcie i za to ogromnie dziękuję. Tego dnia musiałem po prostu wyłączyć telefon, bo bym… już nie chcę mówić, co by było. Nie było to dla mnie przyjemne, ale dostałem też sporo budujących wiadomości, ale jestem naprawdę zaskoczony ogromnym hejtem, również na świecie.

To jest właśnie ten moment, kiedy to wsparcie jest potrzebne?

Tak, wsparcie kibiców jest potrzebne właśnie w takich momentach. Nigdy takiego nie miałem i jeszcze raz chciałbym za to podziękować.

Fot. Jarosław Pabijan

Pytania o początek sezonu mogą być trudne, Jednak, czy ty jesteś zaskoczony takim startem w twoim wykonaniu? Na sparingach wyglądało to dobrze, a przed meczem z EBUT.PL STALĄ Gorzów mówiłeś o szybkim ściganiu.

Zdecydowanie tak. Nastawienie było zupełnie inne. Moja wizja była inna, a wyszło tragicznie. Ja już nie chcę tego rozpamiętywać, po prostu to były jedne z zawodów, które nie poszły. To jest życie. Nie będę sam siebie atakował, bo to już było ponad tydzień temu i tak jak mówię, będę robił wszystko, żeby było lepiej.

Twój ostatni bieg dnia to dwójka z bonusem, czy to jest taki pozytywny aspekt, który może cię popchnąć podczas kolejnych spotkań?

Na pewno tak. Wiadomo, że tych dwójek i trójek brakuje przy moim nazwisku. Chcę, żeby jak najszybciej się pojawiły. Będę walczył i zobaczymy.

Klaudia Bujalska

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL