Niesamowitej dramaturgii dostarczył wtorkowy mecz PGE Ekstraligi pomiędzy KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM Częstochowa a BETARD SPARTĄ Wrocław. Wydawało się, że częstochowianie pewnie zgarną dwa punkty, lecz potężne dwa ciosy ze strony gości w biegach nominowanych doprowadziły ostatecznie do remisu. Bohaterem wrocławian był Daniel Bewley.
Gospodarze spotkania pewnie prowadzili przez większość spotkania. Drużyna KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA kontrolowała przebieg meczu i przez moment prowadzili nawet różnicą dziesięciu punktów. Goście starali się latać dziury rezerwami taktycznymi, lecz nie przynosiło to jednak efektu. Nie najlepszy występ zanotował Tai Woffinden, który co prawda wygrał jeden wyścig, lecz w pozostałych był bezbarwny. Jeszcze słabiej spisał się Bartłomiej Kowalski, który doskonale zna obiekt przy ulicy Olsztyńskiej.
Częstochowianie do biegów nominowanych swój wynik mogli zawdzięczać równej postawie swoich seniorów. Dobrą jazdę prezentował też Szymon Ludwiczak. Ze strony gości dobrze prezentował się także Jakub Krawczyk.
Przed biegami nominowanymi wydawało się, że gospodarze zwycięstwo mają w garści, prowadząc 43:35. Nic bardziej mylnego. Bohaterem wrocławian był Daniel Bewley, który najpierw kapitalnie spisał się z czternastej gonitwie, gdzie odrobił dużą stratę i odbił drugą lokatę gospodarzom, wygrywając podwójnie z Maciejem Janowskim.
W 15. gonitwie atomowo ze startu wyszedł Artem Laguta, a doskonale bronił się wspomniany Brytyjczyk i ostatecznie dwa potężne ciosy BETARD SPARTY doprowadziły ostatecznie do remisu. Drużyna gości wybuchła wręcz z euforii w parku maszyn.
Ostatecznie wtorkowe spotkanie kończy się wynikiem 45:45. Liderem gospodarzy był Leon Madsen – 11 punktów. Wśród gości najlepiej punktował Daniel Bewley – 13+2.
Pełna relacja dostępna TUTAJ.
Kamil Szyszkowski
