Bartłomiej Kowalski: Działamy razem, ale nie zawsze to wychodzi

07.05.2024 20:16
Bartłomiej Kowalski: Działamy razem, ale nie zawsze to wychodzi

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

BETARD SPARTA Wrocław uległa KS APATOROWI Toruń 38:52. Pomimo bardzo dobrego występu Macieja Janowskiego, wrocławianom nie udało się nawiązać walki. Podczas spotkania goście ani razu nie wyszli na prowadzenie. Bartłomiej Kowalski nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Odjechał jedynie dwa biegi, w których zdobył jeden punkt na defekcie swojego partnera z drużyny – Taia Woffindena.

– Nie wiem na ten moment, co się wydarzyło. Teraz mnie i mój team czeka dużo pracy, aby znaleźć ten problem i wrócić na górę – przyznał Bartłomiej Kowalski.

Polak jest aktualnie zawodnikiem startującym na pozycji U24. Jest to jego pierwszy rok w seniorskiej formacji BETARD SPARTY Wrocław. Młody zawodnik bardzo dobrze radzi sobie na domowym torze, jednak wyjazdy zdecydowanie nie są jego najmocniejszą stroną.

– Teoretycznie, według planu, powinienem jechać cztery biegi. To jest ta różnica, jeżeli chodzi o starty z pozycji juniorskiej. Jednak nie zawsze tak jest. Kiedy jestem w gazie, to mam cztery, albo i pięć biegów. Jeżeli czegoś brakuje, nie punktuje, to wiadomo, jestem zmieniany. Jedziemy dla dobra drużyny i uważam, że to jest potrzebne, bo tutaj nie ma zabawy, jedziemy dla drużyny – powiedział Polak w rozmowie dla ekstraliga.pl.

W sezonie 2023, jeszcze jako junior, Kowalski poradził sobie bardzo dobrze w Toruniu. Podczas rundy zasadniczej zdobył 7 punktów, natomiast w pierwszym meczu półfinałowym zdobył ich dla swojej drużyny aż 12.

– W poprzednich latach ten tor był bardziej przyczepny. Ja się raczej nie denerwuje. Staram się spokojnie podchodzić do tematu. Jestem jednak po drugim słabym meczu i będę myślał, zmieniał coś, żeby było lepiej. Domowe mecze oceniam bardzo dobrze, natomiast dużo gorzej radzę sobie jak na razie na wyjazdach i muszę znaleźć tego przyczynę – podsumował żużlowiec.

Drużyna z Torunia wygrała dzięki równej postawie wszystkich zawodników, czego zabrakło wrocławianom. Choć Bartłomiej Kowalski dostał jedynie dwie szanse, widać że jest graczem zespołowym i najważniejszy dla niego jest właśnie wynik drużyny, a nie jego osobista zdobycz punktowa.

Chciałbym, żeby ten wynik był inny. Podczas przerw analizujemy, szukamy dobrych ustawień, wymieniamy się poglądami. Rozmawiamy ze sobą, jesteśmy drużyną. Działamy razem, ale nie zawsze to wychodzi – zakończył.

Klaudia Bujalska

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL