Przemysław Pawlicki w spotkaniu IX kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy MRGARDEN GKM Grudziądz a Grupą Azoty Unia Tarnów był jedną z wyróżniających się postaci w drużynie gospodarzy. W bardzo dobrym stylu wywalczył jedenaście punktów i bonus, czym bardzo przyczynił się do zwycięstwa żółto-niebieskich. – Pracujemy dalej, żeby ten wynik był jeszcze lepszy – powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
W niedzielne popołudnie grudziądzanie dość pewnie pokonali gości z Tarnowa odrabiając tym samym stratę ośmiu punktów i zdobywając bonus za wynik w dwumeczu. Pomimo dość wysokiej wygranej zwycięstwo gospodarzom nie przyszło łatwo – To jest PGE Ekstraliga. Gdybyśmy wszystkie mecze jechali tak, jak dzisiaj, to nie bylibyśmy w tej sytuacji, w której jesteśmy teraz. Dobrze, że wszystko ruszyło. Cała drużyna pojechała naprawę fajnie, wszyscy dołożyli ważne punkty i zwyciężyliśmy – powiedział po spotkaniu Przemysław Pawlicki.
Pawlicki w meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Widać, że z każdym kolejnym spotkaniem wychowanek Unii Leszno czuje się na grudziądzkim torze coraz pewniej. – Bardzo cieszę się z tego, że z meczu na mecz jest coraz lepiej – przyznał Pawlicki. – Potrafimy tak dopasować motocykle, że jest już szybkość. Nadal jeszcze brakuje, bo to nie są biegi wygrywane, ale to jest PGE Ekstraliga, ważne są pola startowe, ułożenie się w wyścigu. Pracujemy dalej, żeby ten wynik był jeszcze lepszy – dodał.
Cały czas trwa bardzo zacięta walka o utrzymanie w dolnej części tabeli PGE Ekstraligi. Zwycięstwo podopiecznych Roberta Kempińskiego za trzy punkty nie poprawiło znacząco sytuacji grudziądzan – Nasza sytuacja nie wygląda najlepiej, ale nie ma co patrzeć na to co było. Trzeba się skupić na meczach, które są przed nami i pojechać je jak najlepiej, żeby nasza sytuacja w tabeli była lepsza – powiedział Pawlicki w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Każde zwycięstwo z pewnością buduje, co również zauważa Przemysław Pawlicki. – Myślę, że teraz powinno to wyglądać u nas lepiej. Każdy z zawodników czuje się podbudowany tym spotkaniem, ale nie ma też co popadać w zachwyt, bo to był jeden mecz, a przed nami jest jeszcze kilka spotkań, które są dla nas również bardzo ważne – zakończył.
Kamil Rychlicki
Fot. Zuzanna Kloskowska
