Porażka, która nie przyniosła chluby Get Well (komentarze #LESTOR)

18.06.2018 10:28
Porażka, która nie przyniosła chluby Get Well (komentarze #LESTOR)

Zawodnicy FOGO UNII Leszno zrehabilitowali się po przegranym w ubiegłym tygodniu meczu z zespołem GRUPY AZOTY UNIA Tarnów i przed własną publicznością wygrali spotkanie 9. rundy PGE Ekstraligi z toruńskimi “Aniołami” 54:36. – Wystarczy zerknąć w program zawodów i widać, gdzie zabrakło nam punktów – mówił na konferencji po zakończeniu spotkania menedżer drużyny gości Jacek Frątczak.

– Staraliśmy się wszystko to rozegrać na tyle, na ile się dało. Dysproporcja była ogromna, zwłaszcza patrząc na pozycje juniorskie. Widać to, że gospodarze zmierzają w jasno określonym celu, przed nami mnóstwo pracy. Co prawda na własnym torze mamy więcej zawodników, którzy punktują, o tyle na wyjazdach jest już nieco gorzej. Tor w Lesznie był równy dla wszystkich, nie było zbyt wielu mijanek, ale na ten temat nie ma już co dyskutować – dodał Frątczak.

Jack Holder, który w tym meczu na swoim koncie w tym meczu zgromadził 9 punktów podkreślił, że bardzo lubi tor w Lesznie. – Zdecydowanie lepiej startowało mi się z pól wewnętrznych, wygrywałem wtedy starty i czułem odpowiednią prędkość. W przedostatnim biegu wieczoru udało mi się przywieźć trójkę, to również zasługa startu z wewnętrznego pola.

Menedżer gospodarzy Piotr Baron już na początku swojego podsumowania tych zawodów podziękował obu drużynom za doskonałą walkę na torze i podkreślił, że takiego wyniku nie dałoby się osiągnąć bez ciężkich treningów jakie mieli za sobą w ciągu ostatniego tygodnia zawodnicy FOGO Unii Leszno. Jest bardzo dobrze, bardzo się cieszymy, jedenaście wyścigów wygranych przez zespół z Leszna indywidualnie. Ten nieudany mecz z Tarnowem możemy śmiało przykryć tym wynikiem i zwycięstwem. Warto zauważyć doskonałe spasowanie do toru Emila Sayfutdinova – trzynaście punktów świadczy samo o sobie. Emil bardzo szybko wyciąga wnioski, więc w momencie kiedy zdarzają się gorsze wyścigi, to w kolejnych po kilku korektach jedzie na najlepszym poziomie.

Kapitalnym występem Emila Sayfutdinova zakończyło się to spotkanie – trzynaście, tyle punktów zgromadził Rosjanin w tym spotkaniu na swoim koncie. – W zawodach było za mną kilka korekt, później było coraz lepiej ze startami, było mi też łatwiej jeździć na trasie. Spotkanie było bardzo wymagające, prócz rywali z Torunia naszym przeciwnikiem była także pogoda, a w Lesznie jak zawsze mamy doskonały tor do walki. Po meczu w Tarnowie był w drużynie lekki niepokój, ale wszystko to odchodzi w niepamięć.

Na to spotkanie trener ustawił Emila Sajfutdinova w parze z Januszem Kołodziejem, Rosjanin przyznał, że współpraca z Januszem przebiegała doskonale, co było widać na torze

Zapytany na konferencji pomeczowej o chęć jazdy w tym meczu Pawła Przedpełskiego menedżer gości z Torunia odpowiedział, że każdy z zawodników chce bardzo jechać w spotkaniu. – Postawiłem na inne rozwiązanie taktyczne, wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytem tego spotkania. To była moja świadoma decyzja. Osoba Jack’a Holdera pokazuje jaki był mój zamysł.

Eryk Woźniak
Fot. Zuzanna Kloskowska

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL