Andzejs Lebedevs: Każdy z nas przeżywa za drugiego

17.04.2024 09:47
Andzejs Lebedevs: Każdy z nas przeżywa za drugiego

Fot. Patryk Kowalski

Andzejs Lebedevs w meczu przeciwko TAURON WŁÓKNIARZOWI Częstochowa ponownie przywitał się z PGE Ekstraligą. Łotysz zdobył sympatię wielu kibiców i w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa FOGO UNII Leszno. Po spotkaniu nie ukrywał zadowolenia z wykonanego zadania.

Nowy nabytek leszczynian w swoim pierwszym spotkaniu zdobył 11 punktów. Był jednym z liderów zespołu miejscowych. Pokonywał na dystansie chociażby Mikkela Michelsena i Kacpra Worynę. Nie znalazł się jednak sposobu na kapitalnie dysponowanego tego dnia Leona Madsena.

– Zawsze jest coś do poprawy. Leon mnie wyprzedził trzy razy w meczu. Miałem super starty, na trasie też dosyć fajnie, ale nie wystarczająco na Leona. Jest jeszcze pole do manewru, aby być na torze w Lesznie jeszcze szybszym. Ogólnie mogę być zadowolony z tego dorobku. Zawsze miałem kogoś za plecami, jeśli chodzi o rywali. Myślę, że zrobiłem dobry wkład w zwycięstwo drużyny – powiedział Andzejs Lebedevs.

Szczególne zadanie przypadło mu w piętnastym wyścigu. Razem z Januszem Kołodziejem mieli zapewnić swojej drużynie pierwsze ligowe punkty. Po upadku Michelsena na pierwszym łuku i wykluczeniu Duńczyka, FOGO UNII tylko kataklizm mógłby odebrać zwycięstwo.

Fot. Zuzanna Kloskowska

– Byłem mocno skoncentrowany, lecz przyznam się, że powiedziałem swoim mechanikom po czternastym biegu, że trochę nam podrzucili więcej roboty na piętnasty. Nie przejmowałem się, czy sędzia wykluczy, czy nie. Byłem skupiony na tym, co mam zrobić. W głowie już miałem wizję na powtórkę, jak Michelsen będzie jechał i tak zrobiłem – przyznał Łotysz.

– Udało się zatrzymać Madsena, przez co Janusz mógł pojechać. Niestety później samemu nie udało mi napędzić, jak dwa razy go zablokowałem. Miałem już rozpędzać maszynę i uciekać, ale nie odnalazłem się już na torze i strzelił mnie trzeci raz w zawodach – dodał stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix.

Podobnie jak inny zawodnicy gospodarzy, Andzejs Lebedevs także nie ukrywał faktu, że w drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Przyznał, że ważnym zadaniem będzie teraz pomoc Bartoszowi Smektale, który zaliczył słabszy występ.

– Uważam, że mamy super relację z każdym. Nawet poza stadionem możemy napisać jeden do drugiego, pożartować, pogadać. Tak się buduje drużynę i myślę, że każdy z nas przeżywa za drugiego. Zżyłem się z chłopakami i przeżywam radosne chwile, gdy oni wygrywają, ale też przychodzą chwile smutku, gdy przegrywają. Szkoda że Bartek w tym meczu słabiej pojechał i wszyscy wniesiemy ręce na pokład, żeby wróciła mu radość z jazdy – oznajmił zawodnik FOGO UNII Leszno.

Bartosz Glapiak

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL