Mimo dziewięciopunktowej przewagi na korzyść INNPRO ROW-u Rybnik, kibice obu drużyn mogą być zadowoleni z widowiska jakie dostarczyli im żużlowcy. Mecz obfitował w ściganie oraz w zwroty akcji, a rajderem spotkania ponownie został Brady Kurtz.
Rybniczanie znów udowodnili, że na własnym torze nie mają sobie równych. Po zwycięstwie nad ARGED MALESA Ostrowem Wlkp. 51:39, przyszedł czas na TEXOM STAL, z którą z kolei wygrali 49:40.
Początek meczu zaczął pomyślnie układać się dla gospodarzy. Po podwójnej wygranej w pierwszym biegu, doszło bardzo groźnie wyglądającego upadku, w którym uczestniczyli Bartosz Curzytek oraz Kacper Tkocz. Młodzieżowiec rzeszowian został wykluczony z drugiej odsłony drugiego wyścigu, natomiast junior rybniczan został odwieziony do szpitala. Jak poinformowano na antenie CANAL+ Sport5, Tkocz uskarżał się na ból kości ogonowej.
Kolejne serie startów to powiększanie przewagi przez INNPRO ROW, którą momentami niwelowali żużlowcy TEXOM STALI, lecz jak się okazało po biegach nominowanych – bezskutecznie.
W nich, najpierw z rezerwy taktycznej, a potem ze swojej pozycji dwa razy wygrał Nicki Pedersen, który został pierwszym i jedynym jak do tej pory pogromcą Brady’ego Kurtza – rajdera tego meczu i zdobywcy czternastu punktów.
Pełna relacja dostępna TUTAJ.
Marcin Rusewicz
