W niedzielę SPEED CAR Motor Lublin wygrał z MRGARDEN GKM-em Grudziądz 49:41. Jednym z bohaterów spotkania był Paweł Miesiąc, który został wybrany przez kibiców w aplikacji PGE Ekstraligi Rajderem Meczu. Po zawodach żużlowiec beniaminka nie krył zadowolenia z wyniku.
Po 12 latach przerwy Paweł Miesiąc ma już za sobą powrót do PGE Ekstraligi. Swój występ ocenił dobrze, ale zaznacza, że już skupia się na wyjeździe. – Jestem zadowolony ze zwycięstwa, bo wygraliśmy w osłabionym składzie i z tego się cieszymy. Jak widać nie jesteśmy tacy słabi i potrafimy wygrywać. Teraz przed nami dwa wyjazdy i na tym się skupiamy – powiedział Miesiąc w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Już w piątek (12 kwietnia) SPEED CAR Motor uda się do Gorzowa, aby zmierzyć się z TRULY.WORK Stalą. 33-latek ma dobre wspomnienia ze Stadonu im. Edwarda Jancarza, jednak dawno tam nie jeździł. – Dobre mam wspomnienia z Gorzowa, jednak jeździłem tam na starej geometrii. Jadę po doświadczenie i dobry wynik – dodał zawodnik.
W niedzielnym spotkaniu SPEED CAR Motor już w czwartym biegu dnia stracił Andreasa Jonssona, który po upadku na drugim łuku był niezdolny do kontynuowania zawodów. – To była spora strata i dodatkowo motywacja, aby go jakoś zastąpić. Na początku zawodów straciliśmy kapitana i brakowało nam go. Na wysokości zadania stanęli juniorzy. Jednak z Andreasem wygralibyśmy ten mecz jeszcze wyżej – powiedział nasz rozmówca.
Po starcie Jonssona, Wiktor Lampart i Viktor Trofymov godnie zastąpili kapitana zespołu. W powtórce czwartego biegu ponownie bardzo dobrze ze startu wyszedł młodszy z braci Lampart i pokonał parę gości Pawlicki–Turowski. – Tak naprawdę kontuzja Andreasa nie wpłynęła na mnie. Podczas zawodów jestem skupiony na sobie i skoncentrowałem się na tym, aby pojechać jak najlepiej. Co do zdarzenia z Andreasem, to po prostu poczułem, że ktoś we mnie wjeżdża. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia – zakończył Wiktor Lampart dla speedwayekstraliga.pl.
Michał Mielnik