Patryk Dudek: To co działo się przed finałem było niesamowite!

19.05.2019 14:16
Patryk Dudek: To co działo się przed finałem było niesamowite!

Szczęśliwy, lecz jak sam podkreśla – z lekkim niedosytem – wyjeżdżał z PGE Narodowego Patryk Dudek, który w inauguracyjnej rundzie Speedway Grand Prix 2019 stanął na najniższym stopniu podium. – Zabrakło kropki nad “i” – powiedział chwilę po zawodach.

Reprezentant Polski wygrał rundę zasadniczą, więc apetyty kibiców przed finałem były spore. – Chciałem wygrać bieg finałowy. Wówczas kibice chyba by oszaleli. Niestety, nie udało się. Spróbujemy za rok – mówił Patryk Dudek. – Już w półfinale zaskoczyła mnie jedna z kolein, która powstała po tym, jak podczas równania nawiezione zostało tam trochę materiału. Pojechałem za długo na jednym kole. Fredrik Lindgren mnie zaskoczył i lekko wypchnął. Myślałem jednak, że w finale poradzę sobie z czwartego pola, ale było podobnie. Znów za długo pojechałem na jednym kole. Robiłem wszystko, by „zgasić” motocykl do krawężnika, ale przy takiej stawce zawodników, to bardzo trudna sztuka. Czekałem na błąd Fredrika Lindgrena, ale trzymał krawężnik i nic nie mogłem zrobić. Patrzyłem więc gdzie jest Niels Kristian Iversen, bo kątem oka widziałem, że próbował atakować szerzej. W tej części zawodów szeroka już jednak nie chodziła, więc krawężnik był korzystniejszy – wspomina Patryk Dudek, który PGE Narodowy opuszczał z grymasem bólu na twarzy. To efekt upadku na pierwszym łuku w 14 gonitwie, kiedy to reprezentant Polski nadział się na koło Emila Sayfutdinova. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia Rosjanina i nakazał powtórkę w czteroosobowym składzie.

Patryk Dudek decyzję tę uważa za słuszną. – Gdyby sytuacja ta wydarzyła się w Lesznie czy Toruniu, to bym się utrzymał na motocyklu. W Warszawie jednak łuk są bardzo wąskie, więc przy takim starciu zazwyczaj kończy się upadkiem. Sędzia zapewne to wiedział i moim zdaniem podjął słuszną decyzję – skomentował Patryk Dudek. A jak czuł się po zawodach wicemistrz Świata z 2017 roku? – Szkoda gadać, ale żużel to nie szachy. Już przyjeżdżałem tu poobijany i czułem dyskomfort. Teraz jest jeszcze gorzej. Zawody na PGE Narodowym były dla mnie ciężkie. Jedyne co w miarę mnie cieszy, to wynik końcowy, oraz to, że jestem liderem klasyfikacji ogólnej – skwitował Patryk Dudek.

Jakub Keller

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL