Nad polskim morzem trwa obóz zawodników oraz sztabu szkoleniowego Falubazu Zielona Góra. Po raz pierwszy na zgrupowaniu nie zabrakło ani jednego zawodnika. O treningach podczas obozu i poprzedzającej cały wyjazd akcji „60 godzin z Falubazem”, w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl, opowiedział junior zespołu – Norbert Krakowiak.
Nikola Łączka: Jak podoba ci się obóz z całą drużyną nad morzem?
Norbert Krakowiak: Na razie mija nam pierwszy dzień. Myślę, że oceny zostawię na koniec obozu, ale zaczyna się fajnie i aktywnie. Jesteśmy w świetnym miejscu, bo mamy tylko 100 metrów do morza, więc można się przejść i powdychać trochę jodu.
Jakie są wasze plany na kolejne dni?
Na ogół codziennie mamy zaplanowany rano rozruch, potem czas na śniadanie i drugi trening około godziny 10. Później obiad i po południu kolejny trening na sali, a wieczorem dla chętnych jeszcze jakiś basen oraz sauny. Ciągle w ruchu, bardzo na sportowo.
A co na obozie stanowi za punkt integracyjny drużyny?
Mieliśmy spotkanie, na którym m.in. omawialiśmy zmiany regulaminowe, nową tabelę biegową. Jest dużo takich wspólnych zajęć i one same nas integrują. Myślę, że dużo kontaktu mamy ze sobą. Mamy okazje do porozmawiania, więc integracja jest przez cały czas.
Przed obozem, jak co roku, całą drużyną braliście udział w akcji „60 godzin z Falubazem”, opowiesz krótko o tych trzech dniach projektu?
Jest bardzo intensywnie. Mimo, że fizycznie się nie trenuje, to od samego chodzenia i nawet od dwugodzinnego podpisywania autografów można być zmęczonym, ale to jest ważne, żeby mieć kontakt z kibicami i ze sponsorami. Fajnie, że coś takiego powstaje ze strony klubu.
Było jakieś wydarzenie w akcji „60 godzin z Falubazem”, które najbardziej ci się spodobało?
Myślę, że śniadanie biznesowe było bardzo fajne. W tym roku znałem już więcej osób, bo w tamtym byłem takim „świeżakiem”, ale generalnie wszystko w całej akcji w tym, jak i w tamtym roku, było super.
Nikola Łączka