FOGO Unia Leszno nie pozostawiła złudzeń grudziądzanom. W starciu mistrzów Polski z MRGARDEN GKM Grudziądz walki nie brakowało, a wszystko rozstrzygnęło się w ostatnim biegu dnia.
Najostrzej było tuż po zakończeniu spotkania, kiedy to sporo pretensji do Bartosza Smektały miał Nicki Pedersen. Za klubowym kolegą wstawił się Piotr Pawlicki. – Nicki lubi sobie coś powiedzieć. Pytałem, czemu ma problem do Bartka, a on odpowiedział mi “good race”. Czasami naprawdę lepiej nie dyskutować – skomentował zachowanie Duńczyka kapitan mistrzów Polski. – Nie sztuką jest wygrać, ale czasami potrafić też przegrać – powiedział.
To właśnie młodszy z braci Pawlickich dołożył najwięcej do dorobku punktowego FOGO Unii Leszno na torze w Grudziądzu. Uzbierał bowiem 13 “oczek”. O dwa więcej niż Emil Sayfutdinov. W zupełnie innym humorze wyjeżdżał natomiast Janusz Kołodziej, który na zmodernizowanym torze przy ulicy Hallera 4 zgromadził zaledwie dwa oczka i bonus. – Skupiłem się głównie na starcie, bo wyglądał on inaczej, niż reszta toru. I nawet się udało, bo starty miałem dobre, ale później mój motocykl się nie napędzał. Trochę pozmieniałem i byłem na trasie już szybszy, ale starty z kolei psułem – ocenił swoją postawę Kołodziej. – To nie był mój dzień. Po prostu poszedłem w złą stronę z ustawieniami. Myślałem, że start będzie ważniejszy od trasy, a było na odwrót – skwitował wychowanek Unii Tarnów.
Jakub Keller