Michał Gruchalski, junior forBET Włokniarza Częstochowa, zaliczył bardzo dobry mecz w Zielonej Górze. Jechał znakomicie, wygrywał biegi i starty. Jego postawa na pewno mogła ucieszyć kibiców z Częstochowy. Po meczu dla speedwayekstaliga.pl opowiedział o swoim występie i przyszłości.
Konrad Fligier: Jesteś jeszcze w wieku juniorskim, a robisz drugi najwyższy wynik w drużynie. Zdobyłeś tylko jeden punkt mniej niż Leon Madsen. Czy czujesz się szczęśliwy, zadowolony?
Michał Gruchalski: Tak, ale nie patrzymy na to w ten sposób. Ten mecz jest już historią. Teraz skupimy się na lepszym wyniku w końcu.
Trzy przegrane z rzędu – da się jakoś to jeszcze naprawić?
Wszystko się da naprawić. Wygrywaliśmy też kilka razy z rzędu. FOGO Unia Leszno też wygrywała w zeszłym roku i w końcu się zatrzymała w Tarnowie. My też w końcu się przełamiemy. Takie jest życie.
Myślisz, że dasz rade być jednym z liderów swojej drużyny?
Chciałbym i do tego dążę. Staram się jak mogę i testuje co chwilę nowe jednostki. Teraz w końcu zaczęło coś grać. Mam nadzieje, że już tak zostanie do końca sezonu.
To już twój ostatni sezon juniorski, a teraz wygrywałeś biegi przeciwko seniorom. Czy to dobry prognostyk na przyszłość?
Mam nadzieję, że tak. Do następnego sezonu jest jeszcze bardzo daleko i ja nie wiem, co będę robił za półtorej tygodnia. Z tego powodu aż tak daleko nie wybiegajmy w przyszłość.
W biegu 10. ładnie wyprzedziłeś Piotra Protasiewicza i Patryka Dudka, ale niestety potem jednocześnie oboje cię objechali z dwóch stron.
Żużel…bardziej doświadczeni są po prostu. Obrałem zły tor jazdy, chłopacy złapali trochę “przyczepniejszego”, byli szybsi i wykorzystali to. Ja jestem młokosem dla nich. W głowie tez to siedzi na pewno.
Na początku chyba mogłeś być zadowolony?
Ogólnie mogę być z siebie zadowolony po tym meczu. Nawet starty wygrywałem z takimi zawodnikami, to już jest dla mnie coś. Tak jak mówiłem, ten mecz to już jest historia.
Konrad Fligier