Ruszamy! Pierwsze emocje, pierwszy ryk silników, pierwsze okrążenia, walka na łokcie, zaciskanie kciuków do samego końca. Chciałoby się przeżywać to tak, jak przywykliśmy, na trybunach stadionów, w gronie znajomych, kibiców, ale niestety realia na to nie pozwalają. Zostaje transmisja w telewizji oraz nerwowe zerkanie na ekran smartfona dla tych, którzy włączyli się do tegorocznej batalii w ramach Eliga Manager.
Do tegorocznej kampanii przystępuje ponad 11 500 drużyn. W porównaniu z zeszłym rokiem na graczy czeka kilka zmian. Największa to umożliwienie rywalizacji w grupach, rzucania wyzwań swoim znajomym – czyli jeszcze więcej wirtualnych emocji.
Druga nowość to wprowadzenie funkcji kapitana, którego kibice będą mogli wybierać zarówno w momencie tworzenia zespołu, jak i przed każdą kolejką Eliga Manager. Bonusy kapitana będą liczone podwójnie.
Warto też wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie. Po zakończonej kampanii 2021 klasyfikacja końcowa drużyn zostanie podzielona na ligę „A” i ligę „B”. Do ligi „B” spadnie 5.000 ostatnich drużyn w klasyfikacji końcowej kampanii 2021. W kampanii 2022 w lidze „A” zagrają wszystkie drużyny, które nie spadły, a w lidze „B” spadkowicze i wszystkie nowoutworzone drużyny. Zasady awansów i spadków w kampanii 2022 będą ustalone przed rozpoczęciem przyszłorocznej kampanii.
O wszystkich zmianach w nowym sezonie Eliga Manager TUTAJ.
Nie zmienia się natomiast jedno – limit Kalkulowanej Średniej Meczowej. Z obserwacji przed rozpoczęciem kampanii 2021 widać, że jest wiele osób, które skompletowały składy mocne, a nawet bardzo mocne, które maksymalnie wypełniają 41 punktów na drużynę.
Wirtualna rozrywka i rozgrywka to też wirtualne pieniądze. SPEEDCASH będzie można gromadzić m.in. za uzyskanie tytułu Rajdera Meczu (1500), „wykręcenie” najlepszego czasu dnia (2000) czy za zdobycie kompletu punktów (4000 z bonusami, 8000 bez bonusów). Warto więc rozważnie i precyzyjnie dobierać skład drużyny, analizować na bieżąco formę zawodników, wprowadzać zmiany, być aktywnym na rynku transferowym.
Nowy sezon niestety rozpoczynamy od nieco kadłubowej kolejki, którą poszatkowały problemy ze zdrowiem zawodników z Lublina i Grudziądza. Pandemia koronawirusa nie oszczędziła Jarosława Hampela, Grigorija Laguty, Mateusza Bartkowiaka i Kacpra Łobodzińskiego. Wirtualni managerowie, którzy „powołali” tych żużlowców do swojej kadry muszą zatem poczekać na wyniki i pierwsze punkty w tym sezonie. Ci, których to nieszczęście ominęło, już za kilkanaście godzin poznają odpowiedź na pytanie, czy trenerski nos na początku sezonu ich nie zawiódł. Powodzenia!
Tomasz Kania