TRULY.WORK Stal Gorzów wygrała w niedzielę z GET WELL Toruń 49:41, jednak punkt bonusowy trafił do drużyny gości. W spotkaniu bardzo dobrze zaprezentowali się juniorzy gospodarzy, którzy łącznie zdobyli 12 punktów i dwa bonusy. Szczególnie dobre zawody rozegrał Mateusz Bartkowiak, który zdobył 7 punktów plus bonus i został wybrany przez kibiców Rajderem Meczu.
Mimo zwycięstwa, po spotkaniu z GET WELL Toruń, w drużynie TRULY.WORK Stali Gorzów panowały kiepskie nastroje. Po porażce w Toruniu w poprzedniej rundzie PGE Ekstraligi, gorzowianie mieli ambicje, aby powalczyć o pełną pulę w niedzielę w Gorzowie i zdobyć trzy punkty. Jak przekonywał po meczu Mateusz Bartkowiak, cel został osiągnięty, ale tylko w minimalnym stopniu. – Wykonaliśmy plan minimum, planem było zdobycie trzech punktów, jednak udało nam się zdobyć dwa – powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl gorzowski junior.
Bartkowiak rozpoczął zawody od podwójnego zwycięstwa w biegu juniorskim. Następnie w parze z Bartoszem Zmarzlikiem również przyjechał na podwójnym prowadzeniu, pokonując Jacka i Chrisa Holder w biegu szóstym. W drugiej fazie zawodów gorzowianie spisywali się gorzej, a junior TRULY.WORK Stali w dwóch kolejnych startach zanotował tylko jeden punkt z bonusem. – Cieszę się, że wygrałem dwa wyścigi podczas jednych zawodów. Początek meczu w moim wykonaniu był ok, później przytrafiło się to jedno zero, kiedy to za mocno mnie podniosło ze startu. W kolejnym biegu zostały naniesione korekty i było lepiej – stwierdził Bartkowiak.
Sezon 2019 jest debiutanckim sezonem dla żużlowca pochodzącego z Drezdenka. Do tej pory młodzieżowiec zdobył 14 punktów i 3 bonusy, a spotkanie z GET WELL Toruń było dotychczas najlepsze w jego wykonaniu. Jak sam przyznaje, każdy mecz jest dla niego nauką, a niedzielny pojedynek dał mu dużo materiału do analizy na przyszłość. – Poprawiłem starty, choć i tak muszę jeszcze dużo nad tym elementem popracować. Bardzo wiele wyciągnąłem wniosków z tego meczu. Trenuję dalej i potrzebuję jeszcze czasu, żeby się obeznać z PGE Ekstraligą – przyznał na zakończenie Bartkowiak.
Krzysztof Frączek