Marcin Turowski w spotkaniu 8. rundy PGE Ekstraligi pomiędzy FOGO Unią Leszno a MRGARDEN GKM Grudziądz zdobył dwa punkty, jednak w swoich wyścigach pokazał się z bardzo dobrej strony. Junior drużyny gości napsuł sporo krwi miejscowym zawodnikom i po meczu zasłużenie zebrał sporo pochwał, a o wszystkim opowiedział w wywiadzie dla speedwayekstraliga.pl.
Kamil Rychlicki (speedwayekstraliga.pl): W biegu juniorskim udało się zdobyć dwa punkty, później przytrafiły się dwa zera, jednak po bardzo ciekawej walce. Jak ocenisz to spotkanie w twoim wykonaniu?
Marcin Turowski: Pomimo tego, że zdobyłem tylko dwa punkty, to wydaje mi się, że poszło całkiem dobrze. Jestem zadowolony, bo pokazałem, że chcę walczyć i walczę na torze. Udowodniłem, że tanio skóry nie sprzedaję.
Czy po wyścigach na gorąco analizowaliście z trenerami biegi? Czy wiesz już jakie błędy popełniłeś na torze?
Tak, od razu po biegu wiedziałem, co zrobiłem źle. Człowiek uczy się na błędach i mam nadzieję, że z czasem będę je eliminował. W domu na spokojnie jeszcze raz obejrzę sobie to spotkanie i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Jak przygotowujesz się do kolejnych spotkań? Większość torów w PGE Ekstralidze to nieznane dla ciebie obiekty.
Przed meczem w Lesznie obejrzałem sobie wyścigi z meczu FOGO Unii ze STELMET Falubazem. Dzięki temu coś więcej wiedziałem. Dużą rolę odgrywa w tych przygotowaniach zarząd MRGARDEN GKM-u i nasz fizjoterapeuta, Piotr Lutowski. Z tego miejsca chciałbym im bardzo podziękować. Wydaje mi się, że dzięki temu wszystko idzie do przodu.
Wiemy, jak bardzo ważne dla losów spotkań mogą być punkty zawodników młodzieżowych. Czy w związku z tym odczuwasz jakąś presję ze strony trenerów czy zarządu?
Nie ma z góry żadnej presji. Słyszymy, że mamy podchodzić to tego spokojnie, mamy się uczyć, że mamy czas. Jednak w głowie i tak cały czas jest to, żeby jak najlepiej się pokazać i walczyć.
Za nami połowa sezonu. Czy z tej perspektywy czasu może powiedzieć, że podpisanie kontraktu w Grudziądzu było dobrą decyzją?
To była w stu procentach dobra decyzja. Przyszedłem do Grudziądza, bo wiedziałem, że jest tu spokojnie i że wszyscy dbają o to, aby było jak najlepiej.
Kamil Rychlicki