Kacper Pludra o dołączeniu do obsady w ostatniej chwili i odczuciach po Grand Prix

18.05.2023 10:16
Kacper Pludra o dołączeniu do obsady w ostatniej chwili i odczuciach po Grand Prix

Fot. Patryk Kowalski

Kacper Pludra odjeżdża kolejny udany sezon. To ostatni rok w gronie młodzieżowców wychowanka Unii Leszno, który miał okazję pełnić funkcję drugiego rezerwowego przy okazji ORLEN FIM Speedway Grand Prix w Warszawie. Po zawodach, w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl, opowiedział o swoich odczuciach i przeżyciach, które towarzyszyły mu od pierwszego telefonu od Rafała Dobruckiego aż po sam turniej.

Kacper Pludra był bardzo zaskoczony, gdy dowiedział się, że w sobotę będzie drugim rezerwowym przy okazji turnieju na PGE Narodowym. – Trener w piątek do mnie zadzwonił po tym wypadku Dominika, że mam się szykować, bo będę drugim rezerwowym przy okazji Grand Prix w Warszawie. W środę pojeździłem na teście toru, więc w sumie byłem gotów. Ucieszyłem się, że mogę być częścią tych zawodów z nadzieją, że uda mi się wyjechać na tor – stwierdził.

Żużlowiec ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz nie krył radości z tego, że to on został wybrany w roli drugiego rezerwowego w sobotniej rundzie Grand Prix. Móc pokazać się choćby na chwilę wewnątrz takiego przedsięwzięcia jak Grand Prix w Warszawie to wyjątkowa chwila. Nie krył jednak, że rola, którą miał nie jest łatwa. – Bardzo się ucieszyłem i poczułem doceniony. Cieszę się, że mogłem chociaż obejrzeć Grand Prix od środka jako jego uczestnik, a nie tylko kibic lub obserwator. Rola drugiego rezerwowego jest bardzo trudna. Muszę być w stuprocentowej gotowości, a ja jako ten drugi rezerwowy mam jeszcze mniejsze szanse, żeby móc zaprezentować się kibicom. Gdy jednak ta okazja się przytrafi to jeszcze bardziej chcesz się pokazać. Tym razem jednak żaden z nas – ani ja, ani Wiktor niestety nie wyjechaliśmy na tor – spuentował.

Na koniec zawodnik ocenił całą organizację. takiego przedsięwzięcia. Co właściwie zrobiło na nim największe wrażenie? – Organizacja i ci wszyscy ludzie wokół. To było zupełnie coś innego, niż nawet na innych turniejach czy nawet naszym ligowym podwórku. To było nowe doświadczenie i już wiem, jak to wygląda od środka. Także frekwencja na PGE Narodowym zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Gdy kilkadziesiąt tysięcy gardeł zaczęło przy okazji prezentacji śpiewać Mazurka Dąbrowskiego i wiwatować to było coś niesamowitego – zwieńczył Pludra.

 

Konrad Klusak

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL