Jakub Jamróg: stąpamy po cienkim lodzie

01.08.2018 10:50
Jakub Jamróg: stąpamy po cienkim lodzie

Tym razem fajerwerków nie było. Jakub Jamróg, choć do tej pory bardzo dobrze radził sobie na własnym torze, w meczu z gorzowską CASH BROKER Stalą zdobył ledwie 5 punktów. – Na dwa ostatnie biegi wziąłem drugi motocykl. Trochę za późno – mówił nieco przygnębiony po zawodach.

Beniaminek PGE Ekstraligi był w niedzielę w cieniu gości z Gorzowa, którzy zdecydowanie lepiej czytali tarnowską nawierzchnię. – Czułem się dziś jak na wyjeździe. Nie jeździliśmy tu długo, a treningi nigdy w pełni nie odzwierciedlają warunków meczowych. Mieliśmy status meczu zagrożonego, więc ten tor był bardzo mocno ubijany przed ewentualnymi opadami deszczu – przypominał Jamróg.

Wychowanek tarnowskiego klubu mecz zaczął od dwóch zer, choć w pierwszym jego starcie mogło być zupełnie inaczej. – Przerwanie mojego pierwszego biegu wybiło mnie z rytmu. Znalazłem sobie świetne miejsce do wyjścia spod taśmy i kiedy wystrzeliłem ze startu bieg był przerwany – zaznaczył. – W powtórce to miejsce już było rozjechane przeze mnie. Później nerwówka i zmiany w sprzęcie, aż wreszcie na dwa ostatnie biegi wziąłem drugi motocykl. Trochę za późno – dodał były żużlowiec Orła Łódź.

Zdaniem Jamroga ekipa Stanisława Chomskiego była w ten dzień drużyną kompletną. – My zaczęliśmy się gubić, a gorzowianie odczytali ten tor. Wcześniej to oni nie wiedzieli o co tutaj chodzi. Martin Vaculik i Krzysztof Kasprzak jeździli tutaj wcześniej, więc znają ten tor doskonale, a Bartosz Zmarzlik jeździ wszędzie znakomicie – przyznał.

Sytuacja tarnowskiej drużyny w tabeli PGE Ekstraligi mocno się komplikuje. – Bijemy się w pierś. Teraz zbieramy żniwo tego, że nie wygrywaliśmy, albo nie punktowaliśmy dobrze na wyjazdach. Gdybyśmy przywieźli jakiś bonus, jeden, czy drugi to taką porażkę można by jeszcze gdzieś wkalkulować. W takiej sytuacji, kiedy liczymy tylko na wygrane u siebie to stąpamy po cienkim lodzie – stwierdził żużlowiec GRUPA AZOTY Unii.

Teraz przed zespołem Pawła Barana ciężki mecz w Toruniu. Bardzo cenną zdobyczą dla tarnowian byłby wywalczony punkt bonusowy (pierwszy mecz 51:39 dla Tarnowa). – Jutro jest nowy dzień. Przeanalizujemy wszystko i na pewno zrobimy tyle ile możemy, żeby w kolejnym meczu uzyskać dobry wynik. Nie spuścimy głów, do Torunia pojedziemy odpowiednio zmotywowani – zakończył Jakub Jamróg.

Rafał Martuszewski
Fot. Sebastian Maciejko

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL