W zaległym meczu 5. rundy PGE Ekstraligi forBET Włókniarz Częstochowa bardzo wysoko uległ FOGO Unii Leszno 31:59. Od początku do końca goście rządzili i dzielili na torze, a postawa Emila Sayfutdinova, który w XII wyścigu pojechał jak w “beczce śmierci” i na wyprostowanym motocyklu minął Jakuba Miśkowiaka, wzbudziła furorę. Rajderem tego spotkania kibice wybrali Bartosza Smektałę.
Szczegóły zawodów TUTAJ. Fot. Zuzanna Kloskowska i Kamil Woldański. – To było ryzykowne, jechałem parę razy przy płocie, adrenalina się podniosła, wciągnęło mnie na ostatnim łuku i musiałem podnieść nogi, żeby wyjechać – powiedział Emil Sayfutdinov na antenie nSport+. – Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, odbiłem sobie tym występem Warszawę. Tor był fajny – dodał.