Ponad 27 tysięcy graczy – tak przed 9. rundą PGE Ekstraligi wygląda licznik użytkowników, którzy zdecydowali włączyć się w sezonową rozrywkę i rozgrywkę. W tym zacnym gronie Tomasz Kania zajmuje mało chwalebne miejsce nr 10369, a co gorsza po ostatniej kolejce zanotował spadek o bagatela ponad 2 tysiące miejsc. Może jednak nowa kolejka sprawi, że ta lokata się poprawi?
Takich potrzeb nie odczuwa raczej użytkownik kryjący się pod nickiem Black Lions, który otwiera zestawienie. Graczy takich jak on (lub ona), mających na swoim koncie 16 dużych punktów jest jednak dużo więcej, dokładnie 281. O miejscu w tabeli decydujące niuanse kryjące się pod nazwą „małych punktów”, a tych lider ma 560.
Nadchodząca kolejka sprawia wrażenie tej, która powinna być bardzo wyrównana. Spotykają się w niej ekipy, które dysponują podobną siłą rażenia, wyniki mogą oscylować wokół wartości remisowych, a więc i dorobki poszczególnych zawodników mogą miło zaskoczyć wirtualnych managerów.
Duża część z nich, w tym i autor tego tekstu, niecierpliwie czeka na nadchodzące okienko transferowe, żeby móc przewietrzyć skład, dokonać roszad i próbować poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. Kto jest pod kreską? Na pewno Szymon Woźniak, Przemysław Pawlicki, Niels Kristian Iversen i Krzysztof Buczkowski.
Na kogo można liczyć w tej kolejce? Niespodzianką nie będzie (ponowny) dobry wynik punktowy Roberta Lamberta. Brytyjski mistrz Europy na własnym torze, w pojedynku z MRGARDEN GKM Grudziądz zapewne ponownie dopisze do swojego dorobku pokaźną zdobycz. Na swój obiekt wracają gorzowianie, zatem w pojedynku z lubelskimi koziołkami z dobrej strony pokaże się Bartosz Zmarzlik. Ogółem, zadowoleni powinni być ci, którzy w swoich składach mają zawodników pełniących w tej kolejce rolę gospodarzy. Czy tak będzie? Odpowiedź już dziś i w niedzielę wieczorem.
Tomasz Kania
