Z reguły sporo się działo w klasyfikacji generalnej Eliga Manager po każdej kolejce, a w „czubie” tabeli regularnie dochodziło do dość dużych przetasowań. Teraz sytuacja się nieco uspokoiła, a na prowadzeniu stopniowo umacnia się drużyna Black Lions. Czy tak będzie również po kolejnej kolejce PGE Ekstraligi?
Jedno jest pewne, czeka nas sporo emocji i dobrego ścigania. MOJE BERMUDY Stal Gorzów zrobi wszystko, żeby wygrać „za 3” z PGG ROW-em, Motor Lublina pewno nie będzie chciał tanio sprzedać skóry w meczu u siebie z FOGO Unią Leszno. To samo będzie się tyczyć niedzielnych spotkań w Grudziądzu i we Wrocławiu. Co to oznacza dla kibiców? Emocje! Co to oznacza dla wirtualnych managerów? Podwójne emocje, bo połączone z liczeniem dużych i małych prowadzonych przez siebie drużyn. Każda z drużyn będzie jechać o coś, a więc wszyscy biorący udział w rozgrywce gracze będą uważnie obserwować postawę i dorobek punktowy zawodników będących elementami składowymi wirtualnego składu.
Kto dostarczy ich najwięcej? W Gorzowie zapewne Bartosz Zmarzlik i Robert Lambert, w Lublinie dorobek punktowy poszczególnych zawodników być może nie będzie szczególnie imponujący, bo i samo spotkanie szykuje się jako emocjonujące i wyrównane, stąd rozkład punktowy może być „na styku”, bez szczególnie widocznego lidera. Gdyby jednak musieć pokusić się o wskazanie liderów drużyn, to zapewne będą to Grigorij Laguta i Emil Sayfutdinov, więc ich postawa będzie szczególnie mocno obserwowana i analizowana.
Co wyjdzie z tych analiz? To okaże się już na początku przyszłego tygodnia, kiedy to we wtorkowe popołudnie otworzy się kolejne okienko transferowe. Kto zostanie królem polowania? Kto będzie miał największe „wzięcie”? Czy zainteresowaniem będą się cieszyć nowi ekstraligowi „goście” w osobach Krystiana Pieszczka i Tobiasza Musielaka? Czy z wirtualnym składem będzie musiał pożegnać się Krzysztof Buczkowski i Krzysztof Kasprzak? Jedno jest pewne – na początku przyszłego tygodnia kalkulatory i arkusze obliczeniowe będą królować w domach graczy Eliga Manager!
Tomasz Kania
