Drużyny po sezonie 2016: Unia Tarnów

17.11.2016 13:46
Drużyny po sezonie 2016: Unia Tarnów

Od czterech sezonów tarnowska Unia nie schodziła z podium Drużynowych Mistrzostw Polski, zdobywając złoto w 2012 roku i trzy brązowe krążki w kolejnych. Ostatni rok okazał się jednak nadzwyczaj okrutny dla jednego z najbardziej utytułowanych klubów XXI wieku w kraju. W sezonie 2017 nie zobaczymy “Jaskółek” w PGE Ekstralidze, gdyż zajęły ósme miejsce w ligowej tabeli i musiały przełknąć gorzką pigułkę degradacji.

 Nie zawsze świeci słońce

Rok po roku, po zdobyciu medalu w najlepszej żużlowej lidze świata Unia Tarnów wprowadzała zmiany, które szczególnie w ostatnim czasie osłabiały jej siłę rażenia. Po niewątpliwym sukcesie w 2015 roku z zespołu Pawła Barana odeszli Artur Mroczka oraz niekwestionowany lider „Jaskółek” – Martin Vaculik. W ich miejsce sprowadzono Piotra Świderskiego oraz Mikkela Michelsena, który wcześniej brylował w niższej klasie rozgrywkowej. Dla tarnowskich fanów już wtedy wiadomym było, że po tłustych latach nadeszły te chudsze. Nadzieją na dobry wynik w PGE Ekstralidze był świetnie rokujący kontrakt juniora Krystiana Rempały, który w Tarnowie miał nawiązywać do najlepszych juniorskich lat w historii klubu. Tymczasem losy rywalizacji potoczyły się inaczej i w okrutny sposób przyczyniły się do spadku z żużlowej elity.

unia tarnów-unia leszno 17.04.2016 fot. artur gawle (77)

Ta nieszczęsna data

22 maja 2016 roku był kluczowym dniem dla Unii Tarnów w kontekście całego sezonu. W drugim biegu wyjazdowej rywalizacji z rybnickim ROW-em doszło do makabrycznego wypadku z udziałem Krystiana Rempały. Po długiej, kilkudniowej walce w szpitalu, kiedy cała żużlowa Polska liczyła na cud, utalentowany zawodnik zmarł. Po tym wydarzeniu w Tarnowie już do końca rozgrywek nic nie było takie samo. Unia, choć z wielką wolą walki i sporym zapasem sportowej ambicji, zdołała wygrać tylko trzy spotkania na własnym torze, raz zdobywając punkt bonusowy w konfrontacji z ROW-em Rybnik. To nie wystarczyło, żeby utrzymać się w PGE Ekstralidze. Strata przyjaciela z drużyny podziałała negatywnie na wszystkich związanych z klubem, co zresztą dało się odczuć nie tylko podczas żużlowych spotkań.

rempala1

Lider pełną gębą

W obliczu dramatu i widma spadku kibicom Unii ciężko było okazywać radość, lecz z pewnością mogli oni czuć dumę z jazdy własnego wychowanka. Choć Janusz Kołodziej nie jest typem celebryty i kimś, kto pcha się przed obiektyw, z pewnością jest profesjonalistą w każdym calu. To właśnie kapitan Unii brał na swoje barki ciężar zdobywania trudnych punktów, nawet kiedy reszta zespołu zawodziła. Cały czas, mimo tragedii jaka dotknęła tarnowską ekipę potrafił zacisnąć zęby i gryźć nawierzchnię do ostatniej kreski. To przyniosło wymierny efekt i Kołodziej zakończył rozgrywki z szóstą średnią biegopunktową w PGE Ekstralidze, równą 2,173.

DSC_4856

Duńska asysta

Mimo, iż wiele spraw w tarnowskiej drużynie nie potoczyło się tak, jak założono przed sezonem to z pewnością trener Paweł Baran mógł być zadowolony z postawy Leona Madsena. Kreowany (być może zbyt pochopnie) na lidera żużlowiec raczej nie zawodził i przywoził cenne punkty. Często odbywało się to po bardzo widowiskowych akcjach, jak chociażby wtedy, gdy wraz z Kołodziejem w ostatnim biegu wyrwali zwycięstwo rozpędzonym grudziądzanom.

http://onet.tv/s/speedway24/zobacz-jak-unia-tarnow-rzutem-na-tasme-wygrala-z-mrgarden-gkm/5q4lw1

Ważnym elementem tarnowskiej układanki był też inny z reprezentantów kraju Hamleta – Kenneth Bjerre. Drugi z Duńczyków także prezentował się nieźle i dokładał sporą część do wyniku zespołu. Problem w tym, że wspomnianej trójce mało kto potrafił dotrzymać żużlowego kroku.

Wysoka forma kluczem do sukcesu

Takim z pewnością byłoby utrzymanie się w PGE Ekstralidze. Niestety dla tarnowskiej Unii przygoda z najlepszą ligą świata na jakiś czas (być może tylko na rok?) się kończy. Po stracie Rempały drużynie brakowało mocnego punktu na pozycji juniorskiej, a przy mizernej postawie Piotra Świderskiego i Mikkela Michelsena brakowało również potrzebnych do zwycięstw zdobyczy punktowych.  To właśnie forma tych zawodników i zarazem nietrafione przedsezonowe transfery w głównej mierze zdecydowały o porażce tarnowian. Teraz przed Unią jasno postawiony cel na rok 2017 – awans i ponowna rywalizacja z najlepszymi.

Rafał Martuszewski

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL