Dominik Kubera był jednym z głównych bohaterów kapitalnego spotkania, jakie rozegrano w niedzielę w Grudziądzu. Młodzieżowiec FOGO Unii rozpoczął mecz od dwóch zwycięstw, zdobywając ostatecznie 9 punktów z bonusem.
– Od początku udało mi się trafić z przełożeniem, bo byłem w pierwszych startach bardzo szybki. Później tor zmieniał się praktycznie z biegu na bieg, więc trzeba było dalej szukać ustawień. To były dobre zawody w moim wykonaniu, szkoda jedynie ostatniego biegu, bo popsułem go totalnie – mówił po spotkaniu Kubera.
Leszczynianie mieli spore problemy w pierwszej fazie zawodów. Do dziesiątej gonitwy to właśnie Kubera był jedynym zawodnikiem gości, który potrafił wygrywać wyścigi. Junior FOGO Unii przekazywał swoje rady kolegom, którzy w porę przełożyli się do grudziądzkiego toru i odrobili dziesięciopunktową stratę.
– Po każdej serii spotykaliśmy się i przekazywaliśmy swoje odczucia. Wygrałem swój wyścig młodzieżowy, byłem w nim szybki i koledzy pytali się, w którą stronę trzeba poszukać prędkości. Każdy ma inny styl, więc mogłem jedynie nakierować ich, a oni sami musieli wziąć poprawkę na swój sprzęt – przyznał młodzieżowiec mistrzów Polski.
Kubera zanotował kolejne kapitalne spotkanie w Grudziądzu. W sezonie 2018 pojechał tam najlepszy mecz w historii swoich występów w PGE Ekstralidze, zdobywając 10 punktów i 2 bonusy. Czy 20-latek zna jakiś tajemny przepis na grudziądzki tor?
– Nie mam żadnego przepisu na tę nawierzchnię. Po prostu przyjeżdżam i przygotowuję się do zawodów tak, jak do innych – zakończył Kubera.
Rafał Gurgurewicz