Dagmara Krause: drugie miejsce to dobre osiągnięcie

17.08.2017 14:35
Dagmara Krause: drugie miejsce to dobre osiągnięcie

Kolejna edycja #MissStartu2017 przeszła do historii. Najlepsza spośród finalistek okazała się Jagoda Urban z Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. Z kolei wicemiss została Dagmara Krause, dla której był to trzeci finał z rzędu i zarazem najwyższe miejsce w dotychczasowych edycjach. Co sądzi o plebiscycie? Jak ocenia swój wynik? O tym w rozmowie z piękną reprezentantką Get Well Toruń.

– Za nami finał Miss Startu 2017. Czy udział w konkursie jest nobilitujący? 

Wygląda na to, że konkurs ten już na stałe zagościł w kalendarzu PGE Ekstraligi. Jest ciekawą odmianą dla kibiców czarnego sportu w trakcie sezonu, o czym świadczy chociażby liczba oddanych głosów. Zapewne każda z nas ucieszyła się na wieść o wejściu do finału. W jakimś stopniu pokazuje to nam, że kibice zwracają uwagę i doceniają nasze przygotowania mające na celu urozmaicenie, a także ozdobę spotkań ligowych.

– Miałaś za sobą wielkie wsparcie kibiców nie tylko toruńskich oraz bydgoskich, ale i całego środowiska żużlowego. Jesteś zaskoczona skalą poparcia, które otrzymywałaś?

Dokładnie, bardzo się cieszę z otrzymanego wsparcia i to praktycznie z każdego zakątka Polski. Spora liczba kibiców pisała do mnie, że trzyma kciuki i wspiera w głosowaniu. Jest to bardzo budujące oraz motywujące. Jestem ogromnie wdzięczna każdemu, kto zaangażował się w konkurs lub chociażby okazał poparcie.

– W tym roku zajęłaś drugie miejsce. Dla ciebie to sukces, czy masz jednak lekki niedosyt? Byłaś wymieniana w gronie faworytek do wygranej.

Sam awans do finału był sukcesem. Uważam, że nasz toruński skład jest bardzo dobry i każda z naszego teamu miała równe szanse na wejście do kolejnego etapu. W końcowej rywalizacji rzeczywiście było wymienianych kilka faworytek, drugie miejsce jest więc dobrym osiągnięciem.

– Jaka była największa trudność, z którą spotkałaś się w tracie całego konkursu?

Chyba nie spotkałam się z żadnymi trudnościami w trakcie trwania konkursu. On sam miał jasne, klarowne zasady, a wszystko zależało od decyzji kibiców i ich zaangażowania.

– Jakie relacje panowały między wami, uczestniczkami? Jak podchodziłyście do siebie w czasie trwania głosowania?

Poznałam tylko dwie z tegorocznych finalistek. Ja osobiście nie odbierałam żadnej z dziewczyn jako mojej rywalki. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że Jagoda Szymczak, z którą miałam okazję spędzić więcej czasu i przez to poznać trochę bliżej, również znalazła się na podium.

– Często możemy zobaczyć ciebie w różnych sesjach, nie tylko żużlowych. Powiedz, czy planujesz iść tą ścieżką kariery, czy jednak skupić się na kierunku, który studiujesz?

Bycie podprowadzającą i ogólnie hostessowanie jest dla mnie dodatkiem, z którym nie wiążę swojej przyszłości. Sprawia mi to jednak dużą przyjemność, tym bardziej, że żużel jest moją ulubioną dyscypliną sportu.

– Co w takim razie planujesz robić w najbliższej przyszłości?

Obecnie pozostał mi ostatni rok studiów, na których chcę się skupić. Poza tym mam również dorywcze prace. Nie planuje nic za bardzo na przód. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz.

– Sezon w Toruniu dobiega końca. Jak oceniasz występ drużyny pod kątem całego roku?

Nie będzie zaskoczeniem jak powiem, że zespół spisał się poniżej oczekiwań. Z pewnością i my, podprowadzające, i kibice, i sami zawodnicy liczyliśmy na lepszy wynik. Mam jednak nadzieję, że za rok będzie zupełnie inaczej, tym bardziej, że wszystko dookoła jest na dobrym poziomie, więc pozostaje nam tylko czekać, aż wynik sportowy wróci na właściwe tory.

Kuba Łączkowski
Fot. Zuzanna Kloskowska

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL