Baron żałuje straconych punktów. Woźniak zadowolony z pozostania w zespole (wypowiedzi po #GORLES)

25.07.2022 12:50
Baron żałuje straconych punktów. Woźniak zadowolony z pozostania w zespole (wypowiedzi po #GORLES)

Fot. Zuzanna Kloskowska

Niedzielny mecz na gorzowskim torze można uznać za wymagający dla obu drużyn. Wypadki i kłęby kurzu unoszące się nad stadionem sprawiały problemy nie tylko zawodnikom, ale i kibicom, a uraz Martina Vaculika, który został przewieziony do szpitala, nikogo nie napawał optymizmem. Po wyrównanych zawodach MOJE BERMUDY STAL Gorzów zwyciężyła z FOGO UNIĄ Leszno 47:43, zgarniając przy tym bonus za wygraną również w dwumeczu.

O spotkaniu wypowiedział się trener zespołu z Leszna Piotr Baron. – Przykro, że przegraliśmy. Upadki oczywiście niepotrzebne, ale takie rzeczy się zdarzają. Nikt nie chciał niczego zrobić tutaj umyślnie. Żałujemy tych straconych punktów, bo pragnęliśmy osiągnąć jak najlepszy wynik. Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Wiele nam nie zabrakło, ale mimo tego jednak zabrakło i nie jesteśmy z tego zadowoleni – powiedział szkoleniowiec FOGO UNII.

MOJE BERMUDY STAL Gorzów ogłosiła ostatnio, że trzech z czterech liderów drużyny pozostaje na kolejny sezon. – Jestem zawodnikiem, który bardzo nie lubi przeciągać i odwlekać swoich decyzji. Raczej, jak zabieram się za temat, to staram się go jak najszybciej zamknąć. Sezon jest od tego, żeby skupić się na jeździe, a nie na kontraktowych animozjach i przyszłości. Staram się tę decyzję w kilka dni przeanalizować, przegadać z najbliższymi i podpisywać tam, gdzie czuję to za słuszne ­- zaznaczył Szymon Woźniak. ­- Na pewno jest wiele czynników, które zaważyły o moim pozostaniu. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, plusy i minusy. Chodzi o to, żeby po prostu wybrać z jednej strony mądrze, patrząc na mój rozwój, a z drugiej strony też tym, co podpowiada serce i co chcę w przyszłym sezonie osiągnąć czy udowodnić – wyjaśnił żużlowiec.

Wiktor Jasiński zastąpił w trakcie meczu kontuzjowanego Martina Vaculika, lecz dosyć krytycznie podszedł do swojego występu. – Tor był równy dla każdego, więc myślę, że ogólnie było ok. Ja miałem z nim trochę problem, żeby się po prostu na nim odnaleźć. Ustawienia, które zazwyczaj pasują, zupełnie nie pasowały. Użyłem tych, na których wcześniej nie jechałem. Nie zdawało to egzaminu. Tor był twardy, ustawienia trochę inne, niż powinny być. Ważne, że wygraliśmy za trzy punkty, to cieszy. Następny mecz u nas pojedziemy już w fazie play-off, także mam nadzieję, że wtedy będzie lepiej – zakończył zawodnik gorzowskiego zespołu.

Aleksandra Szymaniak
Aleksandra Gucia

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL