– Chciałem z Torunia wywieźć o jednego zawodnika więcej. Niestety nie udało się. To jest nasza największa porażka – powiedział po meczu GET WELL Toruń – STELMET Falubaz Zielona Góra Adam Skórnicki, szkoleniowiec drużyny gości. Zielonogórzanie przegrali na MotoArenie 44:46, jednak zdobyli punkt bonusowy w dwumeczu, który dał im 3. miejsce w tabeli PGE Ekstraligi przed rundą finałową.
Przypomnijmy, że Nicki Pedersen kontuzji nabawił się w pierwszej gonitwie tego spotkania. Po kontakcie z Jackiem Holderem, Duńczyk bardzo mocno uderzył klatką piersiową o tor. Pierwsze informacje ze szpitala mówiły o odmie płucnej i złamaniu żeber. – Nicki na pewno nie będzie zdolny do jazdy przez najbliższy tydzień – powiedział zaraz po zakończeniu spotkania Adam Skórnicki.
Zielonogórzanie nie poradzili sobie w Toruniu bez trzykrotnego mistrza świata i przegrali 44:46. – Gdyby Nicki zrobił chociaż trzy punkty w tym meczu to wynik przemawiałby na naszą korzyść. A mogę śmiało powiedzieć, że było go na te trzy punkty stać – stwierdził szkoleniowiec, który podkreślił ponadto, że zadowolony jest z postawy pozostałych swoich zawodników w tym meczu. – Nikt nie przeszedł obok tego spotkania i to mnie cieszy. Próbowaliśmy w końcówce uniknąć stykowych sytuacji, ale się nie udało. Rywale naciskali coraz bardziej. Dla nich był to pożegnalny pojedynek, a u nas walka w PGE Ekstralidze nabiera dopiero tempa – tłumaczył.
Zawodnicy z Zielonej Góry w fazie play-off zmierzą się z BETARD Spartą Wrocław. Adam Skórnicki w półfinale upatrzył sobie jednak innego rywala. – Marzył nam się MRGARDEN GKM Grudziądz, ale wyszło jak wyszło – zdradził sternik STELMET Falubazu.
Jakub Keller