O żużlu, ale nie tylko. O życiu prywatnym, ale bez przekraczania sfery osobistej. Forma? Zawsze ta sama – 10 pytań i 10 odpowiedzi. Przed państwem Damian Pawliczak, zawodnik Falubazu Zielona Góra.
– Jaka jest twoja ulubiona kuchnia i ulubione danie?
– Lubię kuchnię włoską, przede wszystkim różnego rodzaju makarony.
– Co lubisz robić w wolnym czasie?
– W wolnym czasie lubię pograć w golfa oraz pojeździć na rowerze.
– Kto jest twoim żużlowym autorytetem i dlaczego?
– Moim autorytetem jest Piotr Protasiewicz, który zawsze służy mi radą i pomocą. Zawsze mogę na niego liczyć.
– Jakie jest twoje wymarzone miejsce na wakacje?
– Wakacje nie są w moim typie, ale wybrałbym się na pewno w góry.
– Jakiej muzyki słuchasz?
– Najczęściej są to utwory, które lecą w audycjach radiowych.
– Jaka jest najbardziej szalona rzecz która zrobiłeś w życiu?
– Najbardziej szaloną rzeczą, którą zrobiłem to jazda na żużlu (śmiech).
– Co robisz przed meczem, aby się zrelaksować?
– Staram się o nim nie myśleć po prostu.
– Jaką rolę pełnią kibice w twoim sportowym życiu?
– Są bardzo ważną częścią. Jeszcze nie miałem za bardzo styczności z kibicami, bo to dopiero mój trzeci występ w PGE Ekstralidze.
– Jak twoi rodzice zareagowali na zamiłowanie do żużla?
– Mieli mieszane uczucia, jednak udało się i teraz cieszę się, że jeżdżę.
– Jak łączysz szkole z żużlem?
– Łatwo nie jest, ale w tym roku kończę już technikum i zaczynam myśleć o studiach.
Katarzyna Olejarz
Dominika Filipowicz
Paweł Błoch