Musielak: do meczu w Poznaniu musimy podejść spokojnie

25.05.2016 20:15
Musielak: do meczu w Poznaniu musimy podejść spokojnie

W VI rundzie PGE Ekstraligi zespół MR GARDEN GKM Grudziądz zawitał na stadion aktualnego mistrza Polski FOGO Unii Leszno. Leszczynianie wyszli z tego pojedynku zwycięsko pokonując zespół gości 55:35. Najskuteczniejszą parą w zespole gospodarzy była po raz kolejny para Pawlicki – Musielak, która dopisała do dorobku drużyny 19 punktów wygrywając dwa swoje biegi w stosunku 5:1.

– To mnie cieszy, bo jako juniorzy też fajnie jeździliśmy. Nic tylko się cieszyć. Czuję prędkość motocykli, tylko popełniam jeszcze błędy na trasie. Muszę jeszcze popracować nad startami, bo dzisiaj szału nie było. Na ostatni wyścig totalnie pozmienialiśmy ustawienia i to zadziałało. Teraz przed nami mecz z Wrocławiem w Poznaniu. Musimy podejść do niego na spokojnie – powiedział po meczu kapitan Tobiasz Musielak.

Przed meczem menadżer leszczyńskich “Byków” zdecydował się na zabieg taktyczny i zmienił układ par w drużynie. Najbardziej odpowiedzialna rola przypadła Grzegorzowi Zengocie, który jechał w parze z juniorem.

– Wygraliśmy sporą różnicą punktów, więc jesteśmy zadowoleni jako drużyna. Jednak ja mam pewien niedosyt jeżeli chodzi o moją osobę – co prawda zdobyłem 10 punktów, ale czułem, że brakuje mi prędkości. Z trudem zdobywałem punkty – nie miałem tej łatwości, którą miałem wcześniej. Jazda z juniorem w parze to wyróżnienie, ale i też spora odpowiedzialność. Udało nam się przywieźć w pierwszym biegu 5:1 i to cieszy. Starałem się zwracać uwagę na Daniela Kaczmarka i pilnować go. Myślę, że z każdym kolejnym naszym biegiem nasza współpraca będzie jeszcze lepsza – on zacznie bardziej ufać mi, ja bardziej zaufam jemu i to się przełoży na wspólną dobrą jazdę. – podsumował „Zengi”.

Ze swojej postawy na pewno może być zadowolony junior FOGO Unii Leszno – Daniel Kaczmarek, który zapisał na swoim koncie 5 punktów i 2 bonusy w trzech startach. Wynik ten mógł być jeszcze lepszy gdyby nie przerwany bieg numer VIII:

– Miałem szansę na pierwszy komplet w życiu w lidze – nie udało się, bo bieg został przerwany, gdy byłem na prowadzeniu. Taki jest jednak żużel – dzisiaj zabiera, na następnych zawodach mam nadzieję, że odda. Pokonanie Tomasza Golloba, który jest najlepszym polskim zawodnikiem w historii, to kolejne moje spełnione marzenie. Rzadko się zdarza, żeby z takim zawodnikiem stanąć pod taśmą, a co dopiero wygrać. Takie zwycięstwo buduje i zachęca do ciężkiej pracy. – zakończył Daniel Kaczmarek.

 Łukasz Woziński

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL