Na papierze wiele możliwości…

24.08.2014 07:43
Na papierze wiele możliwości…

Końcówka sezonu zasadniczego Enea Ekstraligi może mieć nieoczekiwany przebieg. Wszystko przez osłabienia drużyn z Leszna i Wrocławia (kontuzje Nickiego Pedersena, Przemysława Pawlickiego oraz Taia Woffindena).  Unibax Toruń (9 pkt) może jeszcze wypchnąć FOGO Unię Leszno (15 pkt) z czwórki. Musiałby zgarnąć komplet punktów (we Wrocławiu i na MotoArenie z Wybrzeżem wystarczą wygrane w najniższym stosunku), przy jednocześnie zerowym dorobku Unii. Leszno jeździ u siebie ze Stalą Gorzów i w ostatnim spotkaniu udaje się do Częstochowy. Tam Unia musiałaby przegrać różnicą 14 punktów, żeby Unibax mógł zakwalifikować się do pierwszej czwórki (założenie: Unibax wygrywa we Wrocławiu, FOGO Unia Leszno przegrywa zaś ze Stalą Gorzów).

Wrocławska Betard Sparta, mimo posiadania także 9 pkt jak Unibax, szans na czwarte miejsce już nie ma. Unii nie wyprzedzi z uwagi na gorszy bilans bezpośredni. Ma za to jeszcze szanse na uratowanie się przed miejscem w strefie spadkowej Kantoronline Viperprint Włókniarz Częstochowa (7 pkt). Musiałby wygrać z FOGO Unią Leszno za 3 pkt, a także dodatkowo jeszcze potrzebowałby pomocy sąsiadów z tabeli. Albo Unibax (9 pkt), albo Betard Sparta (9 pkt) nie mogłyby zdobyć więcej niż 3 pkt w dwóch ostatnich meczach. Wówczas Włókniarz mógłby jedną z tych drużyn (a może i obie) wyprzedzić.

Poprzednie lata dowodzą jednak, że nawet mało realne scenariusze w ostatnich kolejkach mogą stać się rzeczywistością. W 2013 roku w walce o czwórkę niespodzianek nie było, ale w Rzeszowie kibice zapewne jeszcze pamiętają porażkę Stali w ostatniej kolejce w Bydgoszczy, co kosztowało ją spadek do I ligi. Ze swojej szansy skorzystał bowiem Betard Sparta, która przed ostatnią rundą miała punkt straty do Stali. Mając za rywala nie stawiający oporu Start Gniezno wygrała „za trzy” i wyprzedziła rzeszowian w tabeli „rzutem na taśmę”.

W 2012 roku „cudu” w ostatnich dwóch seriach spotkań dokonał Unibax, wyprzedzając… Unię Leszno! Po XII rundach leszczynianie mieli 23 pkt, torunianie 22. W następnej kolejce obydwie ekipy wygrały mecze i zainkasowały po bonusie. Ale w ostatniej rundzie Unibax wygrał , a Unia nie tylko uległa Włókniarzowi, ale nie sięgnęła nawet po punkt bonusowy (39:50, w pierwszym meczu 49:41), który dawałby jej miejsce w finałowej czwórce.

Niesamowita sytuacja miała miejsce w 2006 roku. Na dwie serie spotkań przed końcem rozgrywek aż sześć ekip miało niemal identyczny dorobek i dla każdej z nich zarówno udział w grze o złoto jak i o spadek był całkiem realny. Po XIII rundzie WTS Wrocław i Włókniarz miały pewne miejsca w finale, a o pozostałe dwa miejsca rywalizowały Unia Tarnów, Polonia Bydgoszcz, Unia Leszno i Stal Rzeszów z identycznym dorobkiem 16 pkt! Ostatecznie górą były dwa pierwsze teamy.

W 2003 roku „cudu” dokonał WTS Wrocław. Po XII rundach miał 13 pkt i był dopiero szósty. W następnej serii zdobył tylko bonusa, a jednak, dzięki wygranej „za trzy” w XIV rundzie, wyprzedził dwóch rywali i „załapał” się do finału.

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL