W Gorzowie nie ma problemów w drużynie

28.06.2016 08:21
W Gorzowie nie ma problemów w drużynie

Wysoka wygrana Stali Gorzów nad Unią Tarnów potwierdziła mistrzowskie aspiracja podopiecznych Stanisława Chomskiego. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec podkreślił, że atmosfera w jego zespole jest znakomita. – Nie ma „kwasów” w drużynie, tak jak jeden z dziennikarzy radiowych napisał na blogu, że tu nie ma „team spirit”. Chłopaki jeżdżą parowo, jeden potrafi poczekać na drugiego, jeżeli wszystkie inne sprawy organizacyjne zagrają tj. sprzęt, tor, pogoda, finanse, to myślę, że będzie dobrze – zaznaczył szkoleniowiec Stali Gorzów.

Po zawodach powiedzieli:

Paweł Baran (trener Unii Tarnów):
– Janusz Kołodziej przed swoim drugim biegiem zgłaszał mi, że źle się czuje, dlatego nie pojechał w piętnastym biegu. Podobna przypadłość była z Leonem Madsenem. Jak zawodnik nie czuje się na siłach, nie czuje toru, to go nie puszczam. Postawiłem na Piotra Świderskiego w czternastym biegu i uważam, że był to jeden z ładniejszych biegów, jakie oglądaliśmy na torze. Rozczarowali mnie Mikkel Michelsen i Leon Madsen. Zawodnik, który chce się kreować na lidera drużyny, nie może sobie pozwolić na taki występ jak jego dzisiaj.

Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów):
– Było trochę mankamentów, w drugiej fazie meczu były wygrane starty, ale trochę  „niedociągnięte”. Przestrzegałem przed meczem, że drużyna z Tarnowa ma trzech liderów, którzy potrafią wygrywać z najlepszymi. Piotr Świderski pokazał się z bardzo dobrej strony. Czternasty wyścig był ozdobą meczu, to było przednie ściganie. Bartosz Zmarzlik musiał się w nim mocno napocić, mimo że Przemysław Pawlicki prowadził ten bieg. Tor może nie odbiegał od standardu, ale były pewnie niuanse. Trzeba było wykonać dużo pracy po nocnej burzy i ulewie. Tor nam odpowiadał i było ciekawe widowisko. Kibice mogą być zadowoleni, było dużo ścigania, wynik wysoki… Mnie cieszy najbardziej postawa Michaela Jepsena Jensena, który włożył dużo pracy w tygodniu, nie tylko na miejscu z nami, ale również u siebie w Danii i to zaowocowało. Były głosy, które mówiły, że to jest już czas na zmiany. Nie po to kontraktowaliśmy zawodnika, który jeździł tu przed laty i jeździł znakomicie, żeby mu nie pomóc. Naszym celem jest jak najlepszy wynik przed play – off. Zespół jechał bardzo równo, co jest naszą siłą. Cieszą mnie punkty Adriana Cyfera, to napawa mnie optymizmem, bo zdobywał punkty nie tylko na juniorach, ale i na seniorach. Janusz Kołodziej zawsze świetnie czuje się na tym torze, pojechał bardzo dobre zawody. Nie ma „kwasów” w drużynie, tak jak jeden z dziennikarzy radiowych napisał na blogu, że tu nie ma „team spirit”. Chłopaki jeżdżą parowo, jeden potrafi poczekać na drugiego, jeżeli wszystkie inne sprawy organizacyjne zagrają tj. sprzęt, tor, pogoda, finanse, to myślę, że będzie dobrze.

Michael Jepsen Jensen (Stal Gorzów):
– Uważam, że to był mój dobry występ, co widać w programie zawodów. Tej zimy zrobiłem wiele zmian w motocyklach i męczyłem się. Teraz wszystko idzie w dobrym kierunku. Przez ostatnie tygodnie dużo trenowałem w Danii, wykonałem ponad 350 startów. Jedyne co było złe to to, że w ostatnim wyścigu nie wyszedłem na prowadzenie na pierwszym łuku. Ciężko pracowaliśmy na ten wynik. Chciałbym podziękować trenerowi, że wierzy we mnie i wystawia mnie w składzie. Przed meczem z Tarnowem miałem przejechanych dwadzieścia jeden biegów i na koncie dwadzieścia jeden punktów i to nie było dobre. Jestem na dobrej drodze i wierzę, że wszystko zacznie się zmieniać. Jestem bardzo zadowolony z występu i patrzę już w przyszłość.

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów):
– Od początku zawodów chcieliśmy wygrywać starty, gnać do mety i w miarę nam to się udawało. Będziemy pracować dalej, żeby to udoskonalać. Tor wyglądał podobnie jak w ostatnich meczach. Duży w tym wkład toromistrza i trenera. Trzeba było poczynić zmiany, lecz nie jakieś znaczące. Miałem dzisiaj nowy silnik prosto z kartonu od Jana Anderssona. Poprzednie są trochę lepsze, więc tego trzeba będzie jeszcze dopracować, ale źle nie jest.

Przemysław Pawlicki (Stal Gorzów):
– Pokazujemy od początku sezonu, że jesteśmy mocni i oby tak zostało do samego końca. Tor został świetnie przygotowany przez trenera i toromistrza. Pogoda ostatnio nam nie sprzyjała i była zmienna. Nie mamy dużych problemów w poszukiwaniu ustawień w sprzęcie i wszystko jedzie bardzo dobrze. Ten tor jest bardzo dobrze przygotowany i do walki, i do jazdy. Bardzo się cieszę, że cała drużyna punktuje równo i wszyscy jadą naprawdę świetnie i oby tak do samego końca sezonu. Oby szczęśliwie i cało, a myślę, że złoty medal czy finał, mamy w zasięgu ręki.

Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów):
– To były ciężkie zawody, przegrałem trzy biegi, ale po walce. Cieszę się, ze drużyna wygrała. Tor był na pewno twardszy przez deszcz. Trener nie mógł za dużo zrobić, ponieważ komisarz toru już dzień przed zawodami był w Gorzowie. Była jedna ścieżka przy płocie. W trakcie zawodów podszedł do mnie Niels Kristian Iversen i stwierdził, że jest inaczej niż zwykle. Ostatni bieg przekombinowałem, zmieniłem motocykl i byłem za słaby ze startu. Gdzieś w podświadomości mieliśmy myśl, że jest to mecz ciut lżejszy, ale trójka zawodników, która prowadziła pary była groźna. Tarnów miał słabszych juniorów, bo ten tor jest dla nich ciężki, bo jest inny niż reszta w Polsce. Wynik może i był wysoki, ale same biegi były ciekawe.

Krzysztof Frączek
Fot. Marcin Szarejko

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL